Ten blog zajął drugie miejsce w konkursie na Wymyśloną Postać.
Judith Wright – 32-letnia, średnio znana aktorka w Hollywood. Córka Agathy i Jamesa Wrightów, aktorów teatralnych. Gdy była w liceum, poznała Apolla, który został ojcem jej syna, Andrew.
Wygląd[]
Judith jest bardzo niska i szczuplutka – według samej siebie w niektórych miejscach przydałoby się jej więcej tłuszczu. Ma brązowe włosy za łopatki, które upina w bardzo różne fryzury w zależności od potrzeby i roli, jednak gdy nie jest w pracy, to najczęściej związuje je w luźny koczek albo zostawia rozpuszczone. Ma duże niebieskie oczy i niewinną twarz, co sprawia, że często dostaje role młodych, delikatnych dziewcząt, w sporej ilości przypadków młodszych od niej samej. W czasie wolnym lubi ubierać luźne tuniki i spodnie; spódnice zakłada tylko na planie.
Sama uważa, że w jej wyglądzie nie ma nic nadzwyczajnego, jednak mężczyźni oglądający ją na ekranach są innego zdania. Fani uważają ją za jedną z najśliczniejszych aktorek, jakie kiedykolwiek widzieli.
Charakter[]
Judith jest otwartą i przyjazną osobą. Przy obcych zawsze się uśmiecha i jest w stosunku do nich miła, przez co zdarzyło się, że kilka razy została nazwana nieszczerą i sztuczną. Jednak to nieprawda – kobieta wychodzi z założenia, że jeśli kogoś nie zna i ten nie zrobił jej nic złego, powinna być zawsze miła i uprzejma w stosunku do niego. Inaczej sprawa ma się, gdy już bliżej pozna daną osobę. Jeśli ją polubi, jest w stosunku do niego najszczerszą przyjaciółką: kocha się śmiać, a także pomagać, chociaż jeśli popełni się przy niej głupstwo, nie omieszka jej tego wytknąć w sarkastyczny sposób. Jednak osoby, z którymi jest naprawdę blisko, wiedzą, że robi to dlatego, że ich kocha. Jeśli ktoś nadepnie jej na odcisk, ujawnia gorszą stronę swojej osobowości: staje się zgryźliwa i potrafi się mścić za urazy sprzed wielu lat. Co ciekawe, powody, dla których może kogoś znielubić, często są bardzo błahe i dla innych często bezsensowne, ponieważ ocenia ludzi na podstawie własnych wartości, a nie zdrowego rozsądku. A do tego bywa dosyć egoistyczna, więc jeśli ktoś zrani jej miłość własną, to traci w jej oczach.
Historia[]
Judith urodziła się w Santa Clarita i tam spędziła swoje dzieciństwo. Odkąd była mała, marzyła o zostaniu aktorką, chociaż przez większość życia myślała raczej o tym, by grać w teatrze, jak jej rodzice, a nie w filmach. Jej dzieciństwo przebiegało spokojnie, w każdym razie nie gorzej niż dzieciństwo innych dzieci w jej wieku. Podstawówkę i gimnazjum ukończyła z całkiem dobrymi wynikami (nigdy nie była wybitną uczennicą, jednak też nie mała szczególnie złych ocen). Wydawało się, że liceum upłynie jej równie spokojnie: otoczona przyjaciółmi, mogąc po lekcjach wyrażać siebie na kółku teatralnym i czytać mitologie, nie tylko grecką. Jednak wcale tak nie było.
Gdy miała 17 lat, kółko teatralne, do którego należała, wystawiało sztukę w miejskim teatrze. Po gromkich owacjach, gdy aktorzy zeszli już ze sceny, Judith poszła do swojej garderoby i ku swojemu zdumieniu ujrzała tam przystojnego chłopaka, około szesnastoletniego, o blond włosach i zarozumiałym uśmiechu. Zanim został brutalnie wypchnięty przez drzwi, zdążyła od niego usłyszeć, że jej występ był olśniewający prawie tak, jak jego uśmiech. Mimo że była bardzo zdenerwowana tym, że jakiś obcy chłopak włamał się do jej szatni, nie mogła zapomnieć tego spotkania...
Po tamtym występie dziewczyna zaczęła mieć wrażenie, że jest obserwowana, przede wszystkim, gdy grała w teatrze. Dwa tygodnie po tym, idąc do domu, ponownie natknęła się na tajemniczego chłopaka. Pierwszym, co zrobiła, było nawrzeszczenie na niego, że ją śledzi, jednak on, zupełnie tym niezrażony, po raz kolejny pochwalił jej aktorstwo i zaprosił na kawę. Judith, wbrew wszystkim swoim wcześniejszym postanowieniom, zgodziła się. Ostatecznie do tajemniczego chłopaka przekonała się, gdy okazało się, że on też zna się na mitologii. Gdy na odchodne zorientowała się, że nie zna jego imienia, on na jej pytanie odpowiedział, że nazywa się Apollo. Judith wzięła to za żart. Gdy spotkanie się skończyło, Judith nie miała żadnego sposobu na skontaktowanie się z chłopakiem, jednak dziwnym trafem coraz częściej na siebie wpadali. W końcu musiała przyznać, że zupełnie się w nim zakochała. W związku z tym ogromnym zaskoczeniem dla niej i jeszcze większym szczęściem był moment, gdy Apollo powiedział jej, że ją kocha. Mimo to cały czas była w stosunku do niego nieco podejrzliwa, bo czuła, że nie jest normalny.
Od pewnego dnia wszystko zaczęło się walić. Od dnia, kiedy Judith zlekceważyła wszelkie zasady wpajane jej od dzieciństwa i zaczęła sypiać z Apollinem. Wtedy też dowiedziała się, że jest on w istocie bogiem. Kolejne komplikacje pojawiły się, gdy okazało się, że Judith jest w ciąży. Rodzice chcieli początkowo pomóc córce, jednak gdy ta nie chciała wyjawić tożsamości ojca dziecka, to wściekli się na nią, jak nigdy dotąd. Wiedząc, że nie będzie tam miała życia, uciekła do dziadków, którzy zawsze ją rozpieszczali. Tak było i tym razem: nie zadawali żadnych pytań. Jednak zgodnie uznali, że Judith nie może wrócić do szkoły – ostatni rok nauki ukończyła indywidualnie, tylko nauczyciele ją uczący znali sytuację (i na jej szczęście zachowali dyskrecję). Niestety Apollo zdążył się ulotnić i więcej go nie widziała.
Gdy urodził się mały Andrew, dziadkowie dalej wspierali Judith i umożliwili jej pójście na studia, zajmując się chłopcem pod jej nieobecność. Ona tymczasem postanowiła zerwać z planami zostania aktorką teatralną, bo za bardzo przypominało jej to o rodzicach i Apollinie. Mimo to aktorstwo było całym jej życiem, więc zdecydowała się spróbować swoich sił na ekranie. Ku jej zdziwieniu udało się – przetrwała w Hollywood, stając się średnio znana. Kiedy skończyła studia, wyprowadziła się wraz z Andrew do Los Angeles, by zacząć własne, niezależne od nikogo życie.
Od tamtego momentu co jakiś czas miewała jakieś przelotne romanse, jednak do żadnego mężczyzny nie poczuła tego, co do Apollina i żaden nie był w stanie jej zadowolić (zarówno emocjonalnie, jak i fizycznie). Tymczasem mały Andrew rósł i coraz bardziej przypominał jej o bogu. Z opowieści Apollina wiedziała, że gdy chłopiec będzie miał około dwunastu lat, potwory go prawdopodobnie wywęszą i będą próbowały zaatakować, więc w tym czasie będzie musiał już trafić do Obozu Herosów. W związku z tym Judith uznała, że nie ma co zwlekać i w dwunaste urodziny Andrew zabrała go na wycieczkę do Nowego Jorku. W istocie, potwory ich wtedy zaatakowały (głównie Andrew, jednak jej też się nieco oberwało), jednak herosi znajdujący się na Long Island odnaleźli ich, uratowali i zabrali Andrew do Obozu Herosów. Od tamtego czasu chłopak na wakacje przyjeżdża do Obozu, a w roku szkolnym powraca do LA kontynuować naukę w szkole. Jednak gdy miał 15 lat, postanowił zostać w obozie na dłużej[2].
Pewnego razu rodzice postanowili odnowić z nią kontakt. Judith początkowo uznała to za żart, ale postanowiła to sprawdzić i razem z Andrew, który akurat przyjechał na jakiś czas, odwiedziła rodziców. Wyjawiła im prawdę o Apollinie i choć nieco jej nie dowierzali, w końcu uwierzyli i się z nią pogodzili.
Umiejętności i zainteresowania[]
Głównym jej zainteresowaniem jest aktorstwo i nie ma co się dziwić, bo Judith ma wrodzony talent do grania, odziedziczony po rodzicach. Do tego pasjonuje się wszelkiego rodzaju mitologiami, nie tylko grecką, choć grecka jest jej ulubioną. Do tego ma całkiem niezłą formę fizyczną, chociaż nie pasjonuje się jakoś szczególnie sportem, a robi to raczej dla zachowania zdrowia (i figury).
Relacje[]
Rodzice[]
Nadal nie mogę w to wszystko uwierzyć... Tak ich zawiodłam. Dlaczego? Dlaczego musiałam się posłuchać żądzy, zamiast tych, którym zależy na mnie najbardziej?—Judith o zawiedzeniu zaufania rodziców
Gdy była mała, bardzo kochała rodziców i im ufała. Starała się być grzecznym dzieckiem, choć nie zawsze jej wychodziło. Jednak oni zawsze byli wyrozumiali w stosunku do swojej jedynej córki. Gorzej zaczęło się dziać w momencie, gdy poznała Apollina i miłość do niego zupełnie ją zaślepiła. Zaczęła się buntować przeciwko rodzicom i ukrywać przed nimi, z kim się zadaje. Kiedy wyszło na jaw, iż jest w ciąży, początkowo próbowali jej pomóc, jednak za wszelką cenę chcieli się dowiedzieć, kto jest ojcem dziecka. Judith uznała, że w życiu jej nie uwierzą, jeśli powie, iż jest nim Apollo, dlatego nic nie powiedziała. Wtedy już się zupełnie na nią wściekli i nie chcieli jej więcej pomagać, przez co została zmuszona zamieszkać u dziadków.
Gdy narodził się Andrew, rodzice próbowali się z nią skontaktować, jednak ona, nadal zbuntowana, nie zgodziła się na to. Kilka lat później, kiedy doszła do wniosku, że cała ta sprawa faktycznie była jej winą, próbowała przeprosić rodziców za swoje zachowanie, jednak oni zrobili to samo, co ona kiedyś i zupełnie ją zignorowali. Od tamtego czasu żadne z nich nie nawiązało kontaktu. Spotkali się jedynie na pogrzebie jej babci, jednak poza przelotnym kontaktem wzrokowym nie można było poznać, że coś ich łączy.
Judith po latach pogodziła się z rodzicami, tęskniącymi za córką.
Dziadkowie[]
Czy jestem świadoma tego, że ich wykorzystuję? A owszem, jestem! Ale co innego mogłabym zrobić? I tak wystarczająco się wkopałam.—Judith o dziadkach
Dla dziadków ich wnuczka była od zawsze oczkiem w głowie. Jak to dziadkowie, gdy tylko ich odwiedzała, była przez nich rozpieszczana. Gdy rodzice ją odrzucili, zdecydowała się zamieszkać u nich, a oni, ku jej lekkiemu zdumieniu, nie robili żadnych problemów, nawet nie dopytywali, co się właściwie stało. Judith czuła się nieco winna, że ich wykorzystała, jednak też im dozgonnie dziękuje za to, że zajęli się nią w tym trudnym czasie.
Apollo[]
Wiedziałam od samego początku, że nie możesz być normalny. Od początku było coś z tobą nie tak. W końcu jak mógłbyś się dostać do zamkniętej szatni, nie mając klucza?—Judith do Apolla, gdy zrozumiała, że jest bogiem
Judith uważa Apolla za swoje największe szczęście i pomyłkę jednocześnie. Odkąd go poznała, była podejrzliwa w stosunku do niego, a coś w środku krzyczało, żeby absolutnie się z nim nie zadawała, bo tego pożałuje. Jednak był on tak czarujący, że dziewczyna ignorowała przy nim wszystkie te głosy. Czuła, że może z nim porozmawiać o wszystkim, w końcu tak jak ona pasjonował się mitologią i doceniał jej sztukę! Nie zauważyła momentu, gdy stał się dla niej całym światem. Był jej pierwszym razem w niemal wszystkich aspektach relacji międzyludzkich.
Mimo że mówił otwarcie, że jest bogiem, nie wierzyła w to i uznawała to za żart. Jednak pewnego razu wprost pokazał jej swoje moce. Wtedy już nie mogła nie wierzyć. Czuła się wyróżniona z powodu tego, że bóg ją pokochał. Jednak gdy zniknął z jej życia w najgorszym momencie, poczuła się zdradzona. Zaczęła żywić w stosunku do niego nienawiść, która z czasem zamieniła się w rozczarowanie i przekonanie, że nigdy nie była warta jego miłości, a to, co z nim przeżyła, to tylko okrutny żart losu.
Od czasu tego beznadziejnego romansu Judith nie jest w stanie pokochać nikogo innego. Apollo był dla niej ideałem w każdym calu, a żaden mężczyzna w jej oczach mu nie dorównuje. Ponadto kobieta bardzo głęboko żywi nadzieję, że kiedyś Apollo do niej wróci i ponownie przeżyje z nim to, co wtedy, gdy miała 17 lat.
Andrew[]
Wiesz, bardzo przypominasz mi twojego ojca. Był moim słońcem... I ty też kiedyś czyimś zostaniesz.—Judith do Andrew
Dla Judith Andrew jest największym skarbem. Kobieta kocha syna ponad życie i nie chce, żeby stała mu się jakakolwiek krzywda. Chłopiec przypomina jej w każdym calu Apollina, co czasami faktycznie wywołuje w niej lekkie zdenerwowanie, gdy przypomina sobie o dawnych czasach, jednak w większej mierze daje jej szczęście, gdyż Andrew jest też namacalnym dowodem na to, że to wszystko naprawdę się wydarzyło i nie było tylko jej snem. Jak każda matka, w głębi serca pragnęłaby zatrzymać go przy sobie, jednak doskonale wie, że nie może mu towarzyszyć przez całe życie, a do tego Andrew jako półbóg musi nauczyć się walczyć, by mógł przetrwać, dlatego decyduje się, by odprowadzić go względnie bezpiecznie do Obozu Herosów.
Cytaty[]
Nie tak łatwo zapomnieć przystojniaka, który wbija ci do szatni i mówi ci, że twój występ był olśniewający... Więc to normalne, że o nim rozmyślam. Że non stop powraca do mnie ten jego piękny uśmiech... Prawda? PRAWDA?! No nie wierzę, czyli jednak się zakochałam?—Monolog Judith przed lustrem
Judith: Właśnie, nie zapytałam... Jak się właściwie nazywasz?
Apollo: Ja? Jestem Apollo.
Judith: Żarty sobie ze mnie robisz? Na serio nazywasz się jak bóg?
Apollo: Jestem bogiem, więc czemu nie?—Jedna z pierwszych rozmów Judith i Apolla
Klara, nieeee! Jak śmiałaś zjeść Pimpusia? No wiesz co? Wstydziłabyś się!—Gdy samica pająka (Klara) zjadła samca (Pimpusia)
Ciekawostki[]
- Judith kocha wszelkie zwierzęta.
- Kiedy jej ukochany piesek Lucky umarł ze starości, bardzo długo nie umiała pozbierać się po jego stracie i przez kilka tygodni ciągle płakała; na ten czas nawet zrezygnowała z chodzenia na kółko teatralne.
- Próbowała hodować pająki, jednak omyłkowo umieściła razem samicę i samca, przez co ten drugi niestety został zjedzony przez swoją partnerkę. Wtedy obraziła się na pajęczycę, ale nie miała serca się jej pozbyć, więc poczekała, aż zdechnie sama z siebie.
- Uwielbia jeść wszystko, co słodkie, a poza słodkimi rzeczami uwielbia intensywne smaki.
- Pierwszą rolą, którą dostała w filmie, była postać pierwszej ofiary w horrorze klasy B.
- Jej fani nie znają prawdy o jej przeszłości, jednak krążą plotki o tym, że została matką w bardzo młodym wieku. Zwłaszcza z powodu tych plotek Judith stara się ukrywać istnienie Andrew przed światem, by miał spokojne dzieciństwo (w końcu jest półbogiem, nie musi być jeszcze męczony faktem, że jest synem aktorki).
- Imię Judith Wright nosiła również australijska poetka żyjąca w XX wieku. Jest to o tyle interesujące, że Apollo jest między innymi bogiem poezji.
- Historia Andrew w Obozie Herosów jest taka dziwna (zmienia nagle zdanie o byciu całorocznym) przez fakt, że autorce w Miłości w czasach klątwy pomieszały się fakty go dotyczące.
- Autorka zauważa podobieństwa Judith do innej swojej postaci, Brigitte Monteil:
- Obie postacie są raczej niskie i narzekają na mały biust.
- Obie lubią związywać włosy w luźny koczek.
- Zarówno Judith, jak i Brigitte zakochały się w chłopakach mających związek z bogami. Obie także w wyniku nieodpowiedzialności zaszły z nimi w ciążę.
- Kolorystyką natomiast Judith przypomina kolejną postać autorki, Aurélie Voler.
Występowanie[]
- Pojednanie by ja