O co ci chodzi, Jackson? Mógłbyś mieć nawet kumpli, gdybyś nie trzymał zawsze strony tego kretyna.
Matt Sloan – uczeń i szkolny tyran w szkole Meriwether.
Historia[]
Percy Jackson i Bogowie Olimpijscy[]
Morze Potworów[]
Matta poznajemy już w drugim rozdziale drugiego tomu. Chodził do tej samej szkoły co Percy i Tyson. Przed zajęciami zaczaił się na Tysona za jego plecami i usiłował go szturchnąć, na co Tyson spanikował i odepchnął go na tyle mocno, że Matt przeleciał pięć metrów i zaplątał się w huśtawkę z opon dla pierwszoklasistów. Na to Matt zaczął obrażać Tysona i mówić by ten wracał do swojego kartonu po lodówce. Z pomocą Tysonowi przyszedł Percy, który stanął w obronie swojego przyrodniego brata co zakończyło się kłótnią między Mattem, a Percym.
Gdy nauczyciel angielskiego z Meriwether, pan de Milo, ocenił jak poszło uczniom na podwórku bez opieki dorosłych (w ramach pracy zaliczeniowej z Władcy much) stwierdził, że wszyscy świetnie zrozumieli powieść i wszyscy zaliczyli przedmiot, ale nigdy, przenigdy nie powinni wyrosnąć na gwałtowników. Wtedy Matt kiwał ochoczo głową, po czym posłał Percy'emu uśmiech z ułamanym zębem.
Podczas testu z nauk społecznych, gdy Percy miał zamknąć notatnik, Matt wyrwał z niego zdjęcie Annabeth. Przez chwile Matt gapił się na fotografie. Nie mógł zrozumieć, jak Percy je otrzymał (Sloan myślał, że Percy dostał je od swojej dziewczyny). Po chwili lekkiego skołowania, podał zdjęcie jednemu z grupki lajstrygonów, który podarł je i zjadł. Sloan przedstawił krótko swoich nowych lajstrygonowych kumpli Percy'emu, wyrażając przy tym satysfakcje, że w następnym roku dołączą oni do ich klasy na miejsce Tysona.
Podczas meczu w zbijaka na wuefie Matt specjalnie grał tak, aby zranić jak najbardziej graczy z drużyny Percy'ego. Jeszcze przed rozpoczęciem gry przez trenera Nunley'a Matt rzucił piłkę specialnie trafiając Percy'ego w brzuch. Kiedy Lajstrygonowie przybrali swój prawdziwy wygląd, Matt jako jedyny ze swojej drużyny stał przerażony na środku sali gimnastycznej w jednym miejscu podczas, gdy pozostali z uczniów w panice szukali drogi ucieczki. Przez cały czas starcia Percy'ego i Tysona z dawnymi kumplami Matta, ten ani drgnął próbując zrozumieć co się dzieje. Po tym jak Tyson wyeliminował większość lajstrygonów i pozostał tylko Joe Bob. Wykończeniem jego zajęła się Annabeth, która posłużyła się swoją bejsbolówką niewidką (czym ocaliła Percy'emu życie). Po tym jak zdjęła z głowy bejsbolówkę walnęła Matta w nos i przekazała by ten zostawił Percy'ego w spokoju.
Po tym jak cała walka skończyła się sporymi zniszczeniami sali gimnastycznej Matt starał się przekonać dyrektora Bonsai, połowę grona nauczycielskiego i kilku funkcjonariuszy policji do tego, że to Percy jest sprawcą całego zamieszania i podpalenia sali gimnastycznej.
Charakter[]
Matt był typem szkolnego tyrana, łobuza i rozrabiaki, który nie słucha innych. Lubił dokuczać innym, a w szczególności słabszym od siebie oraz patrzeć na nich szyderczo (z tego powodu dręczył Tysona). Zawsze udawał silniejszego i straszniejszego, niż był. Sądząc po jego zachowaniu, nie był zbyt bystry. Twierdził, że Percy miałby więcej kumpli w Meriwether, gdyby nie zadawał się z Tysonem, co pokazuje, że nawet mógł traktować syna Posejdona (Percy'ego) jak swojego kumpla. Często bywał wredny dla innych uczniów a zwłaszcza dla Percy'ego i Tysona.
Wygląd[]
Sloan nie jest ani specjalnie wysoki, ani silny, ale zachowuje się tak, jakby był. Ma oczy bulteriera, potargane czarne włosy i zawsze nosi drogie, ale niechlujne ciuchy, jakby chciał wszystkim pokazać, że nic sobie nie robi z rodzinnych pieniędzy. Jeden z jego przednich zębów jest ułamany od czasu, kiedy zwinął ojcu z garażu porsche i wjechał na znak nakazujący zmniejszenie prędkości koło szkoły.
— Percy o Matt'cie; Morze Potworów
Ciekawostki[]
- Przewodził zabawom na podwórku podczas pracy zaliczeniowej z powieści Władca much.
- To przez niego Tyson był praktycznie jedynym kumplem Percy'ego w Meriwether i vice versa.
- Często widywano go w towarzystwie jednego lub dwóch potężnie zbudowanych chłopaków.
- Percy uważał go za kretyna.
- Myślał, że grupka lajstrygonów, która pojawiła się w Meriwether, to chłopaki z Detroit.
- W meczu zbijanego wszyscy najlepsi gracze i najbardziej lubiani kumple wraz z lajstrygonami byli w jego drużynie.