– Dzień dobry, pasażerowie! Dziś cały dzień spędzimy na morzu. Mamy doskonałą pogodę na imprezę karaibską przy basenie! I nie zapominajcie o możliwości wygrania w bingo miliona dolarów o godzinie pierwszej w sali Krakena! A dla naszych specjalnych gości ćwiczenia w łamaniu gnatów na promenadzie!
— Komunikat słyszany rankiem na pokładzie „Księżniczki Andromedy”
Na pokładzie „Księżniczki Andromedy” – ósmy rozdział książki Morze Potworów.
Streszczenie[]
Percy stał nad wodą, gdy znaleźli do Annabeth i Tyson. Powiedzieli, że słyszeli jego krzyki, a ten opowiedział im o rozmowie z Hermesem. Po tym z oddali dobiegły odgłosy goniących ich harpii, a Annabeth natychmiast zgodziła się. Powiedziała, że musi jechać, bo obiecała Chejronowi opiekować się Percym, a zostać może Tyson. Cyklop jednak też chciał jechać, a Jackson zaczął rozmyślać nad jego kwestią. W końcu jednak przypomniał zgodził się na zabranie go, wywołując protest Chase. W końcu jednak dała za wygraną i zapytała, jak chcą dostać się na statek. Percy po prostu wszedł do wody i przywitał się jakby nigdy nic z ojcem, prosząc o pomoc w transporcie. Po dłuższej chwili z wody wyłoniły się łby koni, które okazały się hipokampami: stworzeniami o końskim przodzie i rybim tyle.
Gdy harpie pojawiły się nad wydmamy, ciesząc się z półboskich przekąsek, Percy i Annabeth z trudem przywołał zachwyconego Tysona do porządku. Trójka porwała worki i wskoczyła na wodne konie, z których jeden był większy od pozostałych: w sam raz dla cyklopa. Hipokampy popędziły z prędkością motorówek, a harpie z Obozem Herosów zostały w tyle. Po chwili dotarli so ogromnego wycieczkowca, na boku którego wypisano jego nazwę, „Księżniczka Andromeda”. Adekwatnie do nazwy, na dziobie widoczna była rzeźba przerażonej dziewczyny. Percy'emu przypomniało to, jak jego imiennik uratował tę księżniczkę w starożytności, a ponieważ heros skończył szczęśliwie, Sally nazwała syna właśnie na jego cześć.
Annabeth zmartwiła się sposobem wejścia na pokład, ale hipokampy zatrzymały się przy drabince przyczepionej do kadłuba. Tyson jednak wciąż bawił się w wodzie z hipokampem, którego nazwał Tęczuś. Percy uzmysłowił mu, że nie może go zabrać, a cyklop i Tęczuś pożegnali się ze smutkiem. Tyson obiecał, że jutro jeszcze się zobaczą, a Jackson nie wyprowadzał go z błędu. Trójka przeszła na pokład gospodarczy, a Chase otworzyła nożem drzwi. Po tym przeszli pół statku, nie znajdując nikogo ani nie słysząc odgłosów z kajut. Percy nazwał to statkiem widmo, ale Tyson orzekł, że brzydko mu pachnie, co oznaczało obecność potworów. Annabeth chciała znać konkrety, ale cyklop nie wyczuł nic dokładniej.
Percy miał wrażenie, że coś złego czai się gdzieś nieopodal i zaproponował znalezienie kryjówki, gdzie mogliby się przespać. W końcu znaleźli pusty apartament z otwartymi drzwiami, w którym rozgościli się. Otworzyli worki od Hermesa i okazało się, że zapakowane są rzeczy na drogę, pieniądze (również złote drachmy), a nawet metalowe elementy Tysona i czapkę-niewidkę Annabeth. Dwójkę od razu to uspokoiło, a Chase poprosiła, by niczego nie jedli i nie pili. Zamknęli drzwi na klucz, a pierwszy zasnął Tyson na kanapie. Percy leżał na łóżku, nasłuchując odgłosów z zewnątrz, przypominających głosy. W końcu jednak zmęczony zasnął, a we śnie stał nad przepaścią, wejściem do Tartaru. Kronos zaczął się z niego wyśmiewać i chociaż chłopak chciał zaatakować, nie mógł się ruszyć. Tytan wypomniał mu ślepe, według niego, posłuszeństwo wobec bogów i znów zaśmiał.
Po tym półbóg znalazł się w innej jaskini, tej, w której więziony był Grover. Satyr darł welon, ale gdy odezwał się Polifem, zaczął go na nowo tkać. Głaz stanowiący blokadę wejścia został odsunięty przez cyklopa, który zapytał o postępy. Był zły, że jego „narzeczona” wolno pracuje, ale skomplementował jej zapach. Grover, udając cyklopicę, wytłumaczył, że używa tych perfum dla niego. Po tym wynegocjował siedem dni na pracę nad welonem. Niezadowolony Polifem zgodził się i odszedł, a Underwood zaczął cicho prosić Percy'ego o pośpiech.
Jackson obudził się przez komunikat z głośników. Jakiś mężczyzna prezentował atrakcje dnia: impreza karaibska, bingo i ćwiczenia w łamaniu gnatów na promenadzie. Ostatnie słowa wzbudziły w Percym wątpliwości, podobnie jak w Annabeth, która zajrzała do pokoju chłopaków. Trójka ubrała się i ruszyła na zwiedzanie, ale nikt nie zwracał na nich uwagi; pasażerowie zachowywali się jak w transie: ojciec upominał dzieci, że muszą dobrze się bawić, a członek załogi zapewnił, że wszyscy dobrze się bawią. Po tym grupa minęła jadalnię i ujrzała piekielnego ogara, za którym stała dwójka nieświadomych dorosłych, a Tyson orzekł, że stracił apetyt. Po tym z głębi korytarza dobiegł syk i razem ukryli się w damskiej toalecie, czekając, aż dwa cosie się przemkną. Sycząc, mówiły, że coraz więcej przyłącza się do nich i ktoś szybko rośnie w siłę, po czym odeszły, śmiejąc się.
Annabeth oznajmiła, że muszą wydostać się ze statku, a Tyson zgodził się z nią. Po tym jednak usłyszeli kolejny głos, który należał do Luke'a Castellana. Poprosił on Agriosa o niepoganianie, a jego rozmówca przypomniał, że ich plan może nie wypalić. Syn Hermesa był jednak pewny co do powodzenia i zaprosił drugiego do kajuty kapitana. Gdy oddalili się, cyklop chciał uciec, ale Percy i Annabeth orzekli, że muszą odkryć plany Luke'a i, jeśli się uda, pokonać go.
Bohaterowie[]
- Percy Jackson,
- Annabeth Chase,
- Tyson,
- harpie,
- Tęczuś (debiut),
- Kronos (sen),
- Grover Underwood,
- Polifem,
- turyści,
- piekielne ogary,
- drakainy (debiut),
- Agrios (debiut),
- Orios (debiut),
- Luke Castellan.
Wspomniani[]
Przypisy[]
- ↑ Morze Potworów, Niespodzianka w Miami Beach