Riordanopedia

CZYTAJ WIĘCEJ

Riordanopedia
Riordanopedia

Pamiętnik Luke'a Castellana – opowiadanie napisane przez Ricka Riordana, zamieszczone w Pamiętnikach półbogów i Berle Serapisa i innych opowiadaniach.

Streszczenie[]

Luke Castellan Viria

Luke Castellan, narrator opowiadania

Luke Castellan przywitał się z czytelnikiem. Przyznał, że nie wie, czy zdoła prowadzić ten pamiętnik, bo jego życie jest „zupełnie zwariowane”, ale obiecałem to pewnemu staruszkowi i po tym, co się wydarzyło tego dnia, jest mu coś winien. Siedział obecnie na straży, a ręce mu się trzęsą, ponieważ wciąż ma przed oczami te okropne sceny, a dziewczyny obudzą się dopiero za parę godzin. Myśli, że może, jak to wszystko opisze, przestanie go to dręczyć.

Cała historia zaczęła się od zaczarowanej kozy, którą Luke i Thalia Grace ścigali przez całą Wirginię, chociaż Castellan nie wiedział, dlaczego, bo była to dla niego zwykła koza, ale Thalia dostała na jej punkcie „kompletnego bzika”. Córka Zeusa była przekonana, że koza jest znakiem od jej ojca. Castellan wyjaśnił czytelnikowi, że oboje są dziećmi bogów, którzy nie raczą z nimi porozmawiać i im pomóc w walce z potworami, które ich notorycznie atakują. Zwierzę pojawiało się co jakiś czas, zawsze niespodziewanie i zawsze w pewnej odległości. Za każdym razem, kiedy półbogowie próbowali do niej dobiec, znikała i pojawiała się nieco dalej, jakby ich dokądś prowadziła. Sam Luke dałby sobie z nią spokój, ale ufał Thalii, dla której była ona ważna.

Château de Rambouillet - Laiterie de la Reine salle 2-9

Amalteja, koza goniona przez Luke'a i Thalię

Wczesnym rankiem dotarli do Richmond. Przeszliśprzez wąski most nad leniwą zieloną rzeką, a potem minęliśmy jakieś parki i cmentarze z czasów wojny secesyjnej. Zbliżając się do centrum miasta, natrafili na senne dzielnice pełne domków z czerwonej cegły, z gankami wspartymi na białych kolumnach i ogródkami. Luke próbował sobie wyobrazić „normalne” rodziny żyjące w tych budynkach i zastanawiał się, jak to jest, kiedy ma się swój dom, wie się, że na stole zawsze będzie posiłek, i to o określonej porze, i nie trzeba codziennie martwić się o to, że zjedzą cię potwory. Przypomniał sobie, że z własnego domu uciekł pięć lat temu, kiedy był zaledwie dziewięciolatkiem i już prawie zapomniał, jak to jest spać w prawdziwym łóżku. Po przejściu kolejnego kilometra Castellan poczuł, że stopy roztapiają mu się w butach. Miał nadzieję, że znajdą jakieś miejsce, w którym będzie można odpocząć i coś zjeść, jednak zamiast tego znaleźli tę kozę, która wówczas pasła się przed pięciometrowym postumentem z białego marmuru, na którym siedział na koniu Robert E. Lee odlany z brązu. Thalia pociągnęła Luke'a w krzaki róży, gdzie powiedziała mu z niepokojem, że zwierzę to jest Amalteją, jednym ze świętych zwierząt jej taty. Powiedziała mu również, że poprowadziła ona ją do niego, gdy uciekła z domu w Los Angeles. Obstawiła więc, że kiedy pojawia się Amalteja, ma się wydarzyć coś ważnego i groźnego oraz że jest ostrzeżeniem od Zeusa albo przewodnikiem do czegoś, co jest blisko, ponieważ koza wciąż się pasła sto metrów od nich i nie znikała. Luke mógł się jej przyjrzeć i sam przyznał, że wygląda dziwnie.

Chcąc z nią porozmawiać, Thalia wyciągnęła przyjaciela zza krzaków poprowadziła przez ulicę ku Amaltei. Ten nie protestował, ponieważ sam by jej nie puścił i jest jego jedynym przyjacielem. Opisał to, jak reagowali jego śmiertelni znajomi na to, jak mówił im, że jest półbogiem – nic nie rozumieli, albo chcieli do niego dołączyć, jakby to była gra komputerowa, po czym zawsze się rozstawali. Gdy zbliżyli się do Amaltei, Thalia do niej przemówiła. Gdy koza się odwróciła, Luke zauważył, że na każdym z wymion znajdowały się greckie litery, które zdołał odczytać – znajdowały się na nich napisy: Nektar, Mleko, Woda, Pepsi, Lód i Dietetyczna mountain dew. Thalia spytała się Amaltei, czy chce ona, by coś zrobiła, i czy przysłał ją jej ojciec.Chyba że źle odczytałem. Miałem taką nadzieję. Gdy Castellan zaczął mieć wątpliwości, Thalia opowiedziała mu historię kozy: jest nieśmiertelna po tym, jak ta zaopiekowała się Zeusem, gdy Rea oddała jej go pod opiekę, by nie znalazł go i nie pożarł Kronos, a wówczas ta wykarmiła go. Grace spytała się zwierzęcia, dokąd ma pójść, na co to dwukrotnie tryknęło rogami w postument posągu, powodując metaliczny zgrzyt i Robtert E. Lee wskazał prawą ręką na willę wyglądającą jak nawiedzony dom.

Pomimo wyglądu budynku, Thalia zaufała Amaltei i wraz z Lukiem do niego weszła po tym, jak ten otworzył drzwi, gdy nikt nie odpowiadał na pukanie. Po tym, jak Luke wyraził czytelnikowi swój żal do ojca za to, co ten zrobił, oboje znaleźli się w sali balowej, z której sklepienia zwisał wielki żyrandol z ozdóbkami z niebiańskiego spiżu – grotami strzał, kawałkami zbroi i odłamanymi rękojeściami mieczy – nasycając salę mdłą żółtą poświatą. Thalia odpięła od pasa swój pojemnik z gazem łzawiącym, który zamienił się w jej włócznię, a Castellan chwycił swój kij golfowy, a wówczas drzwi wejściowe się zatrzasnęły i nawet nie otworzyły się pod dotykiem clauditiskinetyka, przez co półbogowie znaleźli się w pułapce. Gdy Thalia usiłowała rozsunąć kotary przy oknie, ciężka czarna tkanina owinęła się wokół jej rąk, zamieniając się w jęzory oleistego szlamu, które otoczyły jej ramiona i pokryły włócznię. Grace uratował Luke, który uderzył materiał swoim kijem golfowym. Od dotyku kotar ręce Thalii pokryły się bąblami, które zniknęły po tym, jak Castellan polał je nektarem. Starcie z ożywionym przedmiotem sprawiło, że córka Zeusa zaczęła wątpić w to, czy wyjdą z tego domu, ale przyjaciel zapewnił ją, że znajdą inne wyjście. Wówczas nad posadzką zaczęły jarzyć się dwa czerwone światełka, które syn Hermesa wziął za lampki nocne, jednak zaczęły one podskakiwać, opadać, powiększać się i zbliżać ze wszystkich stron. Gdy przyjaciele starali się uzgodnić, gdzie mają uciec, ze wszystkich stron odzywał się do nich ten sam głos, który ich zmieszał. Ostatecznie Luke, ciągnąc za sobą Thalię, pobiegł za jego radą na górę po schodach i dotarł do pokoju, gdzie znajdował się staruszek ubrany w trzewiki i garnitur z wężowej skóry. W pomieszczeniu znajdowały się żelazne pręty, za którymi znajdowały się leukroty. Gdy Castellan spytał się starca, kim jest, stworzenia odezwały się za niego, przedstawiając się jako Halcyon Green, który przepraszał półbogów za to, że są w klatce i zostali tu zbawieni, by umrzeć.

Halcyon Green Caparo

Halcyon Green, mieszkaniec willi

Ponieważ włócznia Thalii została na dole willi, Luke zamachnął się na starca ich jedyną bronią, kijem golfowym, żądając, by im to wszystko wyjaśnił. Ten, przemawiając ustami leukroty, wyjaśnił, czym są te stworzenia oraz że znakomicie naśladuje ludzkie głosy. Powiedział półbogom, że to on jest starcem ubranym w strój z wężowej skóry – Halcyonem Greenem, synem Apollina obdarzonym darem widzenia przyszłości, który za uratowanie dziewczynki został zamknięty w tejże willi, w której dorastał jako dziecko, pozbawiony głosu, który jest zmuszony patrzeć na śmierć przybyłych do niego herosów i pożywiać się ich jedzeniem, które ze sobą przynoszą. Gdy Thalia i Luke upierali się, że uda im się uciec, jednak później zdali sobie sprawę, że na budynek są nałożone zaklęcia, a leukrot nie da się zranić żadnym metalem znanym ludziom i bogom. Castellan powiedział Halcyonowi, że jest tak zły, jak te potwory, na co syn Apollina powiedział, że słusznie, że czuje do niego odrazę, ale nic nie poradzą na to, co się stanie. Półbogowie poprosili go, by odesłał leukroty, sugerując, że woleliby, by pisał na komputerze. Gdy potwory zniknęły, Thalia spytała się Luke’a, czy ma jakiś plan, na co ten powiedział, że nie, ale uda mu się coś wymyślić przed zachodem słońca – czasem, gdy kraty się podniosą, a leukroty ich zabiją. Miał ochotę zdzielić Halcyona swoim kijem golfowym, ale to nie on zasłużył na śmierć, tylko Apollo i pozostali Olimpijczycy. Straszy półbóg pozwolił im używać wszystkiego, co znajdowało się w pomieszczeniu poza jego osobistym dziennikiem.

W zadziwiająco czystej, jak na ilość czasu, jaki w willi mieszkał Hal, znajdowało się pełno łupów po półbogach zabitych przez leukroty. Zła Thali, zaczęła się zastanawiać, dlaczego Amalteja ich tu przywiodła, co zdziwiło Greena, który nic nie wiedział o kozy, bo innych półbogów ściągnęły do jego domu pogłoski i skarbie, o którym z kolei nic nie wiedzieli Grace i Castellan. Wówczas mieszkaniec willi pokazał im metalowy sejf w garderobie, potwierdzając pytanie Thalii, że otwarcie go jest śmiertelnie niebezpieczne. Córka Zeusa uświadomiła sobie, że to dlatego ściągnął ją tu Zeus, chociaż Luke myślał inaczej. Mimo wszystko zgodził się spróbować otworzyć sejf na prośbę przyjaciółki. Wyczuł, że ktoś już próbował go otworzyć, chroni go jakieś zaklęcie. Chociaż wszyscy by umarli, gdyby nie udało mu się go otworzyć z powodu znajdującego się w nim pojemnika z trucizną, Castellan zrobił to dla Thalii. Udało mu się bezpiecznie rozbroić sejf, w środku którego znajdował się zwykły srebrny łańcuszek. Mimo to, Green się bardzo podekscytował, ponieważ był on zamknięty jeszcze przed jego narodzinami a ci, którzy go otworzą mieli zdjąć jego klątwę. Mimo to nie odzyskał głosu i stwierdził, że tego dnia umrze. Mimo to Thalia i Luke postanowili się nie poddawać.

Luke, używając zdolności odziedziczonych po swoim ojcu, zaczął wyszukiwać na Internecie wszystkiego, co mogłoby mu pomóc. Tymczasem Thalia starał się uruchomić broń, którą z pewnością była bransoletka. Widząc to, Halcyon postanowił zobaczyć przyszłość, mimo że to przez to go to spotkało. Chwyciwszy półbogów za ręce, przepowiedział, że Thalia pewnego dnia poświęci się, by uratować przyjaciół, spędzi lata ciemności, wysoko unosząc głowę, spokojna, żywa, ale uśpiona, zmieni się, raz, potem drugi oraz że czeka ją smutek i samotność, ale kiedyś odnajdzie swoją rodzinę. Nic z tego nie nie miało dla dziewczyny sensu, na co Halcyon powiedział, że rodziną tą nie jest jej matka, na co Grace cofnęła się, prawie wpadając na śmiercionośne kotary. Gdy Luke spytał się go, czy zobaczył coś o bransoletce albo kozie, jednak on napisał, że słyszał jedynie, że Zeus zrobił ze skóry tarczę Egidę. Thalia dodała, że Atena przyczepiła do niej z przodu głowę Meduzy i wszystko pokryła niebiańskim spiżem, dzięki czemu ona i Zeus na zmianę używali jej w walce, a odstraszała wrogów. Castellan zaczął podejrzewać, że Amalteja, która się odrodziła w Tartarze specjalnie ich sprowadziła do willi, by zginęli, jako akt zemsty na Zeusie, którego wychowała, a ten ją zabił. Chociaż Thalia stwierdziła, że przepowiednie nic nie dają, Luke podał Halcyonowi swoje ręce. Syn Apollina zobaczył w przyszłości Castellana ogień, ofiarę, wybór oraz zdradę. Zezłościło to Thalię, która prawie doprowadziła do walki z Halem, jednak powstrzymał ich Luke. Wtedy też wpadł na pomysł, jak uda im się uciec i udało mu się odnaleźć tę frazę w Internecie.

Udało im się zebrać wszystkie składniki do greckiego ognia. Jedynym czego im brakowało był katalizator, czyli piorun. Chociaż początkowo Thalia nie chciała go przywołać, ponieważ ostatnio prawie zabiła przyjaciela, zgodziła się po namowach Castellana i Greena. Gdy zaczęła majstrować przy gniazdku, Halcyon zabrał Luke’a do garderoby, gdzie oddał mu swój notes, chcąc, by ten mu pomógł w przyszłości. Ponadto powierzył mu swój sztylet, który dostał od dziewczynki, której uratował życie i który zawsze będzie chronił właściciela. Zrobił to, ponieważ wiedział, że tylko dwójka z ich trojga będzie mogła uciec, a on jako jedyny potrafi porozumiewać się z leukrotami. Kazał Luke'owi obiecać, co ten zrobił, a wówczas Thalii udało się zdobyć elektryczność i dodać go do greckiego ognia, który oddała Greenowi.

Thalia Grace Viria

Thalia Grace z Egidą

W tej chwili kraty zaczęły się podnosić. Podczas gry Halcyon powiedział leukrotom, że zamknął Thalię i Luke'a w łązience, ci popędzili do klatki i razem przedostali się na korytarz, podczas gdy syn Apollina użył na potworach greckiego ognia. Thalii udało się odzyskać swoją włócznię, a wówczas do Luke'a dotarło, że bransoletka, którą znaleźli, jest Egidą, którą udało się córce Zeusa przywołać, wypowiadając jej nazwę i stukając w biżuterię. Dzięki przerażającemu wizerunkowi Meduzy na niej, półbogom udało się uciec z willi. Thalia i Luke postanowili wyruszyć do rzeki James, gdzie posiadali zapasy. Biegli ulicami Richmond, w końcu znaleźli mały park, w którego toalecie udało im się umyć na tyle, na ile się dało, a następnie położyli się na trawie, czekając, aż zrobi się ciemno. W tym momencie Luke rozmyślał o obietnicy, którą złożył Halcyonowi. Będąc przy stalowni Richmond, Castellan wyczuł, że ktoś, kto nie jest zwykłym śmiertelnikiem, tam jest. Gdy tylko syn Hermesa uniósłm blachę wyskoczyła na niego siedmioletnia Annabeth Chase, która zaatakowała go młotkiem, myśląc, że jest potworem. Udało mu się ją uspokoić, a na dowód tego, że są rodziną, podarował jej sztylet Halcyona.

Luke podsumował, że pełni straż, pisząc w pamiętniku Halcyona Greena – teraz już jego pamiętniku podczas, gdy Thalia i Annabeth śpią w lesie na południe od Richmond. Następnego dnia planowali wyruszyć w drogę do rzeki James, by uzupełnić swoje zapasy. Wciąż myślał o przepowiedniach Hala. Wiedział, że chociaż bogowie im tego nie zapewnili, on będzie musiał o swoją nową rodzinę. Wyobraził sobie, jak długo musiałby stąd wędrować do domu jego matki w Westport w stanie Connecticut. Ciekawiło go, co jego mama teraz robi, ponieważ była w tak kiepskim stanie umysłu, kiedy odszedł, ale mógł czuć wyrzutów sumienia, ponieważ musiał to zrobić, a jeśli kiedyś spotka ojca, na pewno z nim o tym porozmawia. A teraz musiał po prostu starać się przeżyć kolejny dzień. Postanowił robić zapiski w tym pamiętniku, kiedy będę miał okazję, chociaż wątpił, by ktoś je kiedyś przeczytał. Thalia zaczęła się budzić, bo to była jej kolej na wartę, a Luke chyba po raz pierwszy w życiu zaczęła boleć ręka od pisania. Postanowił się przespać i pożegnał się z czytelnikiem.

Bohaterowie[]

Wspomniani[]

Ciekawostki[]

  • Jest to pierwsze opowiadanie w linii fabularnej, nie licząc wydarzeń mitologicznych.