Riordanopedia

CZYTAJ WIĘCEJ

Riordanopedia
Riordanopedia
– To, że jestem Indianką, nie znaczy, że potrafię tropić meble po lesie. – Zniżyła głos. – "Tak, kemosabe. Trójnożny stolik przeszedł tędy godzinę temu".
—Piper do Leo; Pamiętniki Półbogów
Ze strachem nie da się walczyć rozumowo. Podobnie jak z nienawiścią. One są jak miłość. To niemal identyczne emocje. To dlatego Ares i Afrodyta tak się lubią. Ich bliźniaczy synowie – Strach i Lęk – narodzili się ze związku wojny i miłości.
—Piper do Annabeth
– Afrodyta zabrała mi kurtkę – mruknęła. – Własna matka mnie okradła.
– Tato, dlaczego nie grasz Indiana?

(...) Grał najróżniejsze role – latynoskiego nauczyciela w zdominowanej przez chuliganów szkole w Los Angeles, dziarskiego izraelskiego szpiega w hitowym filmie akcji, nawet syryjskiego terrorystę w filmie z Jamesem Bondem. No i, oczywiście, słynną główną rolę w Królu Sparty. Ale gdy proponowano mu rolę rdzennego mieszkańca Ameryki – bez względu na to, jaka była postać – zawsze odmawiał.

Mrugnął do niej. – Za blisko domu, Pipes. Łatwiej mi udawać kogoś, kim nie jestem.
—Piper ze swoim tatą
– Zawsze taki jest. To Szkoła Dziczy. ,,Tu dzieciaki są zwierzętami". Powiedziała to takim tonem, jakby powtarzała dobrze znany dowcip.
—Piper do Jasona; Zagubiony heros
– Nie rozumiem – odezwała się Piper. – Jaki jest sens bycia bogami, skoro musicie polegać na nędznych śmiertelnikach, żeby wykonywali waszą robotę?

Bogowie wymienili spojrzenia. Tylko Afrodyta roześmiała się łagodnie i ucałowała swoją córkę.

– Moja kochana Piper, nie sądzisz, że sami zadawaliśmy sobie to pytanie od tysięcy lat? Ale to właśnie wiąże nas razem na wieki. Potrzebujemy was, śmiertelnych, tak samo jak wy potrzebujecie nas. Jakkolwiek to może być irytujące, jest również prawdziwe.
—Piper i Afrodyta
Jeden dobry cios zasługuje na następny. – Piper pocałowała Medeę w policzek. – Poprosiłabym cię, żebyś pozdrowiła ode mnie Jasona, ale on będzie na Polach Elizejskich. A ty... ty nie.