Syn magii – opowiadanie zamieszczone w książce Pamiętniki półbogów, którego autorem jest Haley Riordan.
Streszczenie[]
Doktor Howard Claymore kończył swój wykład. Zapytał słuchaczy, co dzieje się po śmierci, nie oczekując odpowiedzi. Wtedy jednak zgłosił się piegowaty chłopiec, który wcześniej zaczepił mężczyznę na parkingu, nazywając siebie wielkim fanem. Wszyscy wpatrywali się w śmiałka, ale ten wyrzucił Claymore'owi, że nawet on sam, mimo wielu lat badań, jeszcze nie poznał odpowiedzi. Odpowiedź ta zdziwiła doktora, który po krótkiej przerwie wyrzucił wcześniej przygotowane słowa: sam wciąż szuka odpowiedzi, dlatego za każdym razem pyta o to. Spotkał się z aprobatą publiczności, po czym kontynuował, wspominając o swojej najnowszej książce, dzięki której być może znajdą to, czego szukają. Po tym żegna się i schodzi ze sceny, odprowadzany owacjami.
Za kulisami Claymore spochmurniał, zmęczony ciągłymi spotkaniami z czytelnikami. Nagle jednak pojawiła się organizatorka, która zaczęła przesadnie go wychwalać, nie zwracając uwagi na jego chłodne odpowiedzi. W końcu zadziwił kobietę błyskotliwym stwierdzeniem i wymigał się, po czym wyszedł. Nagle został zatrzymany przez chłopca, który starał się odpowiedzieć na jego pytanie na wykładzie. Doktor zwrócił się do domniemanego ojca chłopaka, który nie przejął się zachowaniem syna. W końcu nastolatek poprosił o powagę i zapytał, co by było, jakby mógł powstrzymać śmierć. Nie zaakceptował odpowiedzi, że to niemożliwe, więc podał Howardowi wizytówkę, prosząc o zastanowienie się i kontakt, bo w przeciwnym wypadku chłopak umrze.
Claymore jechał do domu, zdenerwowany dziwnym spotkaniem. Po przybyciu włączył alarm i uspokoił się, jednak i tak wlepił wzrok w wizytówkę Alabastera C. Torringtona: uznał, że to imię ojca chłopca i że muszą mieszkać w tym mieście. Próbował zebrać myśli, a wtedy zadzwonił telefon – gdy w końcu wstał, okazało się, że to organizatorka spotkania, Marian Lamia. Po przydługim wstępie, zbesztana, poprosiła o przekazanie wizytówki od tamtego chłopaka, a po odpowiedzi przeczącej zapytała, czy jej rozmówca wierzy w Boga. Ten odrzekł, że nie wierzy w nic, co podobno utrudnia kobiecie zadanie. Mężczyzna, już wyjątkowo zdenerwowany, rozłączył się. Po jej ponownym telefonie odłączył przewód i pomyślał o wezwaniu policji oraz ostrzeżeniu chłopca. Odsunął to jednak na dalszy plan i poszedł spać.
We śnie był w wielkiej i starej sali, a jedyne źródło światła zasłaniał tamten chłopak. Zwrócił się do światła, informując, że ktoś znowu go znalazł. Kobiecy głos przeprosił go za swoją niemoc, tłumacząc, że ścigająca go to także jej córka, więc nic nie zrobiła. Nazwała swojego syna Alabasterem i wytłumaczyła, że sam ściągnął na siebie to zagrożenie przez błogosławieństwo Kronosa. Alabaster zaczął kłócić sięz kobietą, a zdezorientowany tym doktor wreszcie zobaczył kobietę: okazało się, że światło jest w rzeczywistości otaczającą ją poświatą. Po tym ponownie zaczęła uspokajać chłopaka, ale w końcu odezwał się śmiertelnik. Matka uświadomiła zdziwionego Alabastera, że sama zaprosiła mężczyznę, bo prosił o pomoc. Zdenerwowany tym, w jego mniemaniu, absurdem, Claymore nakazał sobie obudzić się, na co tamta się zgodziła.
Mężczyzna obudził się i spostrzegł, że jest już ranek. Zaczął rozmyślać nad słowami dwójki z jego snu i przestał uważać Alabastera za kogoś niebezpiecznego. Pocieszony tą myślą, wstał, umył i ubrał się, przygotowując się do wyjścia. Wziął laptop i klucze, a po namyśle wyposażył się również w pistolet: wczorajsze spotkanie dostatecznie go zdenerwowało, nie zdążył nawet nic napisać. Po tym wybrał się do odwiedzanej codziennie kawiarni „Black's Coffee”, w której został powitany przez barmana Blacka „Pakera”. Pisarz zamówił to, co zwykle, i zaczął pisać, dopóki obok nie pojawiła się Lamia. Mimo jego zdenerwowania, i tak zaczęła rozmowę o Alabasterze, przedstawiając się jako jego siostra, mimo dorosłego wieku. Wspomniała o magii wykorzystywanej przez chłopaka i poprosiła o jego adres.
Claymore ostatecznie uznał, że kobieta chce skrzywdzić chłopaka i zauważył, że Lamia nie mruga. Przywołał barmana jako świadka rozmowy, ale ta wyjawiła, że posłużyła się Mgłą do ukrycia siebie. Doktor uznał ją za szaloną i, wstawszy, poprosił o wyrzucenie kobiety, przyłożywszy rękę do pistoletu. Black wciąż nie reagował, dlatego doktor chciał wyjść, a wtedy Lamia zaczęła przemieniać się, grożąc zabiciem. Ten trzykrotnie strzelił jej w głowę, usprawiedliwiając, że działał w obronie własnej, podczas gdy Paker wciąż zdawał się tego nie zauważać, a kobieta zaczęła wstawać. W miejscu rany ziała warstwa piasku. Lamia uznała atak za wypowiedzenie wojny przeciw dzieciom Hekate. Mężczyzna nie wiedział, co się dzieje, ale, kierując się logiką, wybiegł z kafejki z pistoletem i zauważył blokadę na kole swojego auta. Próbował zatrzymać przejeżdżający obok samochód, ale powoli zbliżająca się Lamia przypomniała, że śmiertelnicy ich nie widzą. Claymore, nie widząc lepszego wyjścia z sytuacji, zaczął uciekać.
Miał zamiar wrócić do domu i zadzwonić na policję, gdy Lamia rzuciła zaklęcie po łacinie, przez które oziębiło się i zaczął padać grad. Nigdzie nie było widać kobiety, dlatego postanowił ją podjudzić i zaczął rozmyślać nad użytym przez nią zaklęciem, wnioskując, że dzięki niemu ona może się ukryć, podczas gdy on ma utrudnione poruszanie się. Usłyszawszy stukot obcasów, odskoczył, unikając ataku, i udało mu się postrzelić ją w kolano. Uznał, że zadanie jej rany daje mu około minuty przewagi. Roześmiał się na jej zarzuty, tłumacząc Lamii, że nie chciał jej zabić, tak samo, jak ona próbowała tylko go wystraszyć, żeby doprowadził ją do chłopaka. Mężczyzna odstrzelił jej drugą nogę i wciąż ją obrażał, podczas gdy śnieg przestał padać. Lamia nazwała go arogantem i rzuciła zaklęcie Świątynia Ognia, postanawiając go zabić.
Claymore znów ją w nią strzelił i uciekł do kafejki, nie czekając na ognisty atak. Korzystając z bycia niezauważonym przez innych śmiertelników, ukradł kluczyki Blackowi. Wtedy jednak pojawiła się czarodziejka, która go chwyciła za gardło i zaczęła opowiadać swoją historię: też była śmiertelnikiem, córką Hekate, w której zakochał się Zeus, ale Hera zabiła jej dzieci. Lamia zaczęła płakać, co mężczyzna wykorzystał, łamiąc jej żebra kopniakiem. Wtedy wyjawiła, że jej zaklęcie miało zniszczyć najcenniejsze dla niego miejsce, w którym pokładał nadzieję. Wtedy pożar objął kawiarnię, a chcący uratować Blacka Claymore zastygł w miejscu przez kolejny czar. Lamia zniszczyła również laptopa z ostatnią pracą mężczyzny, przekonując, by ocalił, co się da, po czym uwolniła go spod czaru. Ten skoczył na nią z pięściami, krzycząc. Obwinił ją o śmierć Pakera i kopnął w szczękę, nie pozwalając na wypowiedzenie następnego zaklęcia.
Nie przestał jej bić, nawet gdy zamieniła się w stos piasku, nie zwracając uwagi na gryzący dym, ale po jakimś czasie ochłonął i zaczął się dusić. Zagroził kupce piasku i strzelił z pistoletu za śmierć swojego przyjaciela. Wciąż z kluczykami w kieszeni, uciekł i ukradł samochód Blacka, martwiąc się, że może zostać uznany za mordercę, i rozmyślając nad swoim położeniem. Po chwili przyjechał do domu, barykadując się w środku. Przypomniał sobie o swoim śnie, a po krótkich rozmyślaniach postanowił zadzwonić pod numer podany na wizytówce. Alabaster odebrał, a mężczyzna opowiedział zaskoczonemu o swoim spotkaniu z Lamią, po czym nastolatek kazał skończyć doktorowi ze względu na zagrożenie ze strony potworów i przyjechać pod wskazany na wizytówce adres.
Alabaster mieszkał w domu na samym końcu ślepego zaułka. Claymore'owi otworzył domniemany ojciec chłopaka, który zaprosił go na herbatę. Nie odpowiadając na pytania o wyjaśnienia, namawiał go do picia. Wtedy wszedł nastolatek ubrany w kuloodporną kamizelkę oraz ubrania pokryte rysunkami, który powiedział, że jego „ojciec” jest mgielnikiem, którego stworzył z pomocą magii dla zachowania pozorów. Wyciągnął z kieszeni kartonik, w który stuknął palcem, a mężczyzna rozpłynął się w mgłę wessaną pzez przedmiot. Claymore następnie zapytał o Lamię i sposób na jej zabicie, ale chłopak nie znał odpowiedzi. W przeciwieństwie do innych potworów, odradzających się powoli w Tartarze, ich przeciwniczka powracala natychmiast. W zeiązku z tym Alabaster zwrócił się o pomoc do mężczyzny. Na jego prośbę syn Hekate zaczął opowiadać mężczyznie o armii Kronosa oraz drugiej wojnie z tytanami. Po śmierci Pana Czasu jego sojusznicy, wielu herosów oraz pomniejsi bogowie, otrzymali amnestię, jednak Hekate, która straciła w walce najwięcej dzieci, nie chciała przystać na ten układ. W końcu, gdy pozostali zagrozili zabiciem Alabastera, przystała – chłopak został jedynie wygnany na zawsze z Obozu Herosów, bezpiecznego miejsca dla półbogów.
Chłopak nadal mówił o potworach. Orzekł, że Lamia chciała zemścić się z osobistych powodów, a jego zaklęcia obronne słabną. Zdradził również, że wygnano go około siedem-osiem miesięcy temu. Wtedy jeden z jego rysunków zaświecił, co oznaczało przybycie Lamii, po czym ten sam symbol rozprysł się. Alabaster doszedł do wniosku, że potwór używa Claymore'a jako nosiciela jej zaklęcia do zniszczenia jego barier, dlatego nastolatek oczyścił go z czaru. Mężczyzna zdenerwował się tym, a w trakcie ucieczki zaczął panikować i obwiniać się o zagrożenie syna Hekate. Dwójka wybiegła na zewnątrz i zauważyła otaczającą ich zieloną kopułę oraz atakującą ich burzę. Chłopak nazwał ją zaklęciem uwięzienia, a po krótkiej kłótni między nimi dotyczącej planu ich ucieczki kopuła rozpadła się.
Lamia oznajmiła swoje przybycie, podczas gdy jej burza wzniecała pożary. Alabaster przywołał swój miecz z symbolami ochronnymi z kartonika mgielnika, po czym wyzwał siostrę przyrodnią do walki i użył następnych zaklęć, a gdy kobieta w końcu się pojawiła, zaatakował ją. W trakcie walki ta wyjawiła, że wspiera ją nowa patronka, która nie ufa chłopakowi, a na zarzuty o sprzymierzanie się z Herą opowiedziała o losie swoich dzieci. Chwyciła miecz przeciwnika, zdradzając, że ona jest odpowiedzialna za potwory wyczuwające półbogów, po czym powiedziała, że Gaja obiecała ożywienie jej dzieci. Alabaster wyrwał swój miecz, a ta chciała go zabić, ale wtedy Claymore strzelił w potwora i po cięciu ostrzem Lamia rozsypała się w piach.
Syn Hekate nazwał drugiego arogantem i zaproponował ucieczkę, ale jego towarzysz przypomniał, że to nic nie da. Mężczyzna orzekł, że może mogą oni uwięzić ich przeciwniczkę na ziemi, a Alabaster uznał tę prostą odpowiedź za rozwiązanie. Powiedział o zostawionej na szafce nocnej książce i obaj poszli do domu chłopaka: nastolatek cieszył się, że mogą pokonać jego siostrę przyrodnią. Podczas gdy Claymore zastanawiał się nad dalszym losem Toringtona i swoim, dwójka dotarla do do pomieszczenia. Zanim jednak Alabaster zdołał rzucić zaklęcie, za doktorem pojawiła się Lamia, która zagroziła zabiciem mężczyzny, trzymając go pazurami za gadło. Chłopak był tym tak zszokowany, że zamarł i upuścił notes, który stanął w płomieniach. Nie chciał, by przez niego zginął ktoś jeszcze, jak już to się stało z jego rodzeństwem.
Howard zapytał, co się stanie po śmierci. Męzczyzna uznał, że skoro on powstrzymywał Alabastera przed rzuceniem zaklęcia, uznał, że pomoże chłopcu pokonać upiora i jednocześnie pomści Blacka. Po tym naparł na Lamię i z krzykiem Alabastera dwójka wpadła do korytarza, walcząc. Claymore umarł i wpadł prosto w wody Styks, rozmyślając o swoim życiu. Był jednak szczęśliwy, bo wywnioskował, że jego chłopak ostatecznie użył zaklęcia przeciwko Lamii. Nagle jednak pojawiła się dłoń, której się chwycił: Hekate wyciągnęła mężczyznę z wody i znaleźli się w sali z jego snu. Doktor jednak wciąż był martwy. Po tym bogini zdradziła mu, że ocaliła zarówno Alabastera, jak i Lamię, ponieważ to jej dzieci i nie chce ich śmierci. Orzekła jednak, że pomysł jej syna na pokonanie kobiety – zamienienie jej w kupkę piasku na wieczność.
Claymore wciąż był zły na tytanidę, kiedy ta tłumaczyła mu, że zarówno Lamia, jak i Alabaster mieli trudną przyszłość i chce widzieć oboje szczęśliwych. Wysiłki mężczyzny jednak nie poszły na marne i ta poprosiła go o opiekę nad synem. Po wytłumaczeniu swojej roli w tworzeniu Mgły, bariery dzielącej śmiertelników i bogów, Hekate przypomniała Mgielnikach używanych przez Alabastera. Przez naruszenie granic między życiem i śmiercią bogini mogłaby sprowadzić duszę mężczyzny jako mgielnika, nowego towarzysza Alabastera. Powiedziała również, że jego śmierć była konieczna, bo jego ofiara wyzwoliła energię, dzięki której rozdzieliła walczących, ocalając ich. Nie wykluczyła przyszłych walk między swoimi dziećmi, ale wyraziła nadzieję, że jej syn znajdzie inny układ. Claymore w końcu przyjmuje ofertę i ruszył do wyjścia, ale na odchodnym zapytał boginię, do kogo się modli, jednak nie uzyskał odpowiedzi.
Tymczasem Alabaster obudził się na łące. Symbole na ubraniu zostały zniszczone, on sam jednak czuł się dobrze. Chciał sobie przypomnieć, co się stało: ostatnim wydarzeniem, które zapamiętał, było to, jak prawie rzucił zaklęcie; nasepnie po prostu się przebudził. Wyciągnął z kieszeni karty mgielników, ojca i miecza, ale fiszki zużyły się wraz z jego magią. Po chwili pojawiła się sylwetka człowieka, w którym rozpoznał Claymore'a. Chłopak ucieszył się na jego widok, a mężczyzna uśmiechnął się, zapraszając go do drogi i stwierdzając, że mają jeszcze coś do odkrycia.
Bohaterowie[]
- Dr. Howard Claymore,
- Alabaster C. Torrington,
- fałszywy ojciec Alabastra,
- Lamia,
- Hekate,
- Black.