A mimo to… żałuję, że się urodziłeś, chłopcze. Dałem ci los herosa, a los herosa nigdy nie jest szczęśliwy. Zawsze jest tragiczny. [...] Doskonale się spisałeś, Perseuszu. Nie zrozum mnie źle. Cokolwiek będziesz robił, pamiętaj, że należysz do mnie. Jesteś prawdziwym synem Pana Mórz.
Wyrównuję rachunki – dwudziesty pierwszy rozdział książki Złodziej pioruna.
Streszczenie[]
Wskutek zobaczenia przez ludzi walki pomiędzy Percym Jacksonem a Aresem, którą zniekształciła Mgła, półbóg przestał być poszukiwanym w całym kraju przestępcą, tylko ofiarą porwania przez mężczyznę, któremu ukradł broń i się z nim zmierzył na plaży w Santa Monica. Jackson przemówił do kamery i powiedział przez łzy, że jego ojczym będzie chciał nagrodzić wszystkich mieszkańców Los Angeles darmowym prezentem z ofert swojego sklepu. Policja i dziennikarze byli tak wzruszeni, że zorganizowali zbiórkę na trzy bilety na najbliższy lot do Nowego Jorku. Percy, Annabeth i Grover dotarli razem do miasta i rozdzielili się na postoju taksówek – córka Ateny i satyr udali się na Wzgórze Herosów, natomiast syn Posejdona musiał dokończyć swoją misję.

Posejdon
Percy pojechał taksówką na Manhattan, wysiadając pod Empire State Building. Wszedł do wieżowca i powiedział strażnikowi, że chce się dostać na piętro sześćsetne. Gdy pracownik powiedział, Percy pomyślał, że jest on zwykłym śmiertelnikiem, jednak wspomniał on o Zeusie. Pokazał wówczas mu wnętrze plecaka, w którym znajdował się piorun piorunów i strażnik dał mu kartę, dzięki której Percy dostał się windą na Olimp. Półbóg szedł główną ulicą siedziby bogów, mijając satyrów, najady i pomniejsze bóstwa, które szeptały na jego temat. Wkroczył do sali tronowej, gdzie zastał siedzących na swoich tronach Zeusa i Posejdona. Jackson powitał ojca, co nie spodobało się Panu Niebios. Posejdon wówczas uznał przed swoim bratem Percy'ego za swojego syna, nazywając to „nadużyciem”, przez co Jackson pomyślał, że tym właśnie jest – wybrykiem, efektem wykroczenia popełnionego przez boga. Zeus nie był z tego zadowolony, ponieważ i tak raz go oszczędził, gdy ten leciał samolotem, jednak Posejdon zwrócił słusznie uwagę, że mógł wówczas zniszczyć piorun piorunów. Pan Mórz powiedział synowi, by ten na niego spojrzał i opowiedział Panu Zeusowi swoją historię, co ten uczynił. Gdy skończył, wspomniał o głosie, który przemawiał do niego i Aresa we śnie, jednak nie był to Hades, ponieważ było to czymś innym. Jego ojciec i wuj przeprowadzili szybką, pełną napięcia rozmowę po starogrecku, której udało mu się zrozumieć tylko słowo: „ojciec”. Zeus zarządził, że już nie będą o tym rozmawiać, wybaczył bratankowi w zamian za to, co zrobił i udał się do Lemnos, żeby w tamtejszej wodzie oczyścić piorun z dotyku ludzkiej ręki. Percy został w sali tronowej sam z ojcem. W trakcie rozmowy z nim półbóg domyślił się, że osobą, która przemawiała do niego i Aresa, była Kronos, król tytanów. Posejdon opowiedział historię swojego ojca, to, że cały czas się budzi, nawiedza ludzi koszmarami i przeprosił syna za to, jaki los mu zgotował. Powiedział, by wracał do matki, z którą on sam jednak nie może się spotkać. Dodał także, że w jego pokoju znajduje się przesyłka dla niego i że jest on prawdziwym synem Pana Mórz.
Gdy Percy dotarł do swojego mieszkania, drzwi otworzyła mu jego matka, która go wyściskała. Powiedziała mu, że tego ranka zjawiła się w mieszkaniu, nie pamiętając walki z Minotaurem, co niemal śmiertelnie wystraszyło Gabe'a, który powiedział jej, że Percy jest ściganym przestępcą, podróżującym po całym kraju i rozwalającym zabytki oraz zmusił ją do pójścia do pracy, ponieważ ma „do nadrobienia miesięczną pensję”. W zamian półbóg opowiedział matce swoje przygody. Gdy dochodził do momentu walki z Aresem, Sally zawołał Gabe domagający się steków. Sally ostrzegła, że Ugliano nie będzie się cieszył na jego widok z powodu telefonów z Los Angeles. Gdy Jacksonowie spotkali się z Gabe'em, ten był zły i chciał dzwonić na policję w związku za zniszczenie jego samochodu. Gdy Sally chciała się sprzeciwić, jej mąż uniósł rękę, a ta się skuliła i do Percy'ego doszło, że mężczyzna ją bił, gdy nie było go w pobliżu. Chciał interweniować, wyciągając Orkana w formie długopisu, co tylko rozśmieszyło mężczyznę, który powiedział, „że jeśli spróbuj go dotknąć, a wylądujesz na wieki za kratkami”. Gdy jeden z jego kumpli, Eddie, chciał obronić chłopaka, Ugliano dał pasierbowi pięć minut na wyprowadzenie się. Syn i matka poszli do pokoju chłopaka, gdzie Sally próbowała naprawić sytuację – mówiła, że porozmawia z mężem, że może zatrudnić Percy'ego na resztę lata w sklepie, w którym pracuje, a jesienią znajdzie nową szkołę z internatem. W tym momencie za jego łóżku pojawiła się paczka, podpisana jego pismem z adnotacją „ZWROT DO NADAWCY”. Szybko domyślił się, jaka jest jej zawartość. Percy, przypominając sobie rozmowę z ojcem i to, co zobaczył w Podziemiu, spytał się matki, czy chce, by Gabe zniknął. Gdy ta odparła, że chce, ale to nie jest takie proste, Jackson powiedział, że może oddać jej przesyłkę, by mogła ją wykorzystać i wspomniał to, co mówił o niej Posejdon. Sally zarumieniła się i po pytaniu, dlaczego nie zamieszkała na dnie morza, jak Pan Mórz jej proponował, odpowiedziała, że nie może pozwolić, by jakiś bóg zajął się nią lub jej synem. Spytała się Percy'ego, dokąd pójdzie, na co ten odpowiedział, że na Wzgórze Herosów, choć nie wie, na jak długo. Gdy wychodził z mieszkania, zostawił matkę wpatrującą się w Gabe'a, jakby rozważała, w jakiej pozie będzie najlepiej wyglądał jako ogrodowy gnom.
Bohaterowie[]
- Percy Jackson (narrator),
- Grover Underwood,
- Annabeth Chase,
- strażnik Olimpu,
- muzy,
- satyrowie:
- najady,
- Zeus,
- Posejdon,
- Sally Jackson,
- Gabe Ugliano,
- znajomi Gabe'a:
Wspomniani[]
Przypisy[]
- ↑ Złodziej pioruna, Uwolnić zebrę